środa, 23 grudnia 2015

Spokój i Szczęście

Próbuję sobie wszystko poukładać w głowie. Próbuję mieć to pod kontrolą. Chcę być silna, nie bać się. Pragnę godnie żyć i stawiać czoła nawet najmniejszym przeszkodom, jakie spotkam na swojej drodze.
Mam dopiero szesnaście lat, ale życie nauczyło mnie już dużo. Zbyt dużo. Czuję się, jakbym przeżyła ponad sześćdziesiąt lat i nigdy nie zaznała prawdziwego spokoju ducha. Problemy namnażają się w niezwykle szybkim tempie, a każda sekunda myślenia nad ich rozwiązaniem, kosztuje mnie więcej niż ktokolwiek mógłby przypuszczać. Cieszę się i jestem wdzięczna Bogu za to, co już od Niego dostałam - dom, rodzinę, znajomych, pasję. Zawsze jednak pojawi się "coś", co burzy mój ład i od tej pory muszę sobie radzić sama. Jest mi ciężko. Wpadam w panikę, płaczę w swoim własnym łóżku i przez długi czas nie mogę zasnąć. Myślę. Myślę. Myślę. Tak bardzo pragnę wszystko naprawić. Nie tylko swoje problemy, siebie, ale również cały świat, który, przyznajmy, nie jest doskonały. Moim prawdziwym marzeniem jest, aby ludzie na całej Ziemi zaznali wreszcie spokoju i szczęścia.
Kto wie, może kiedyś uda mi się naprawić ludzkość tak, żeby już nikt nie musiał cierpieć? Proszę, wierzcie we mnie. Obiecuję, ja nigdy w Was nie zwątpię...




                                           
                                                                                                                             ~Medeline

2 komentarze:

  1. Mówią, że spokoju zaznamy tylko tam u Niego...ale życzę Ci aby choć Twój mały świat go odczuł.

    OdpowiedzUsuń
  2. Liczyłbym na dłuższy wpis, a poza tym bardzo dobry.

    Wpadnij też na mojego bloga:
    http://allthingsabouteverything.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń