środa, 9 listopada 2016

Pytania prosto z psychiatryka

Czasem życie się kończy. Przynajmniej na to wygląda. Wszystko wygląda tak jakby zaraz miało się rozpaść na milion niekształtnych kawałków pozbawionych jakiegokolwiek ładu. Twoje słowa i myśli nie łączą się w logiczne całości. Podejmujesz złe decyzje. Chciałabyś wreszcie znaleźć azyl, miejsce, w którym nie znajdzie cię nikt oprócz własnego cienia. Marzysz o błogim spokoju. Pragniesz czystego serca, umysłu, sumienia, które pozwoliłyby ci żyć nieco inaczej. To niemożliwe. Nierealne. Nieprawdopodobne. Absurdalne. Niedorzeczne. Kiedy zdajesz sobie sprawę z tego, że kryjówka dla ciebie nigdy się nie znajdzie, próbujesz walczyć, ale po czasie i to nie przynosi żadnych efektów. Krzyczysz. Tylko, że w rzeczywistości nikt cie nie słucha. Nie mają pojęcia o czym mówisz i co chcesz przekazać. Nie dziwię się, że czasem w zakładzie psychiatrycznym zamykają przypadkowych, niewinnych ludzi. Ich też nikt nie słyszy. Takie osoby mają wiele pytań i wydaje mi się, że dzisiaj ja też je mam.
Dlaczego trzeba zlitować się nad cierpiącymi?
Czemu niektórym z nas należą się wyjaśnienia, a innym wręcz przeciwnie?
W jaki sposób działa mechanizm Nieba?
Dlaczego człowiek skonstruował drzwi? Czy po to, by odciąć się od innych?
Gdzie mieszkają dobrzy ludzie?
Czemu niektórych pojęć nie możemy zinterpretować?
Dlaczego ulice w miastach mają szare kolory?
Czy tęcza pojawia się tylko wtedy, gdy jednocześnie pada deszcz i świeci słońce?
W jakim celu powstało tyle złotych myśli i sentencji?
Po co ludzie piszą książki?
Dlaczego kawę łączy się z mlekiem?
Czy żyjemy naprawdę?
Czemu kiedy śnimy wszystko wydaję się być takie realistyczne?
O czym przed chwilą pomyślałeś?







                                                                ~Medeline


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz